Studia podyplomowe
Gimnazjada Kraków 2009
Data publikacji: niedziela, 7 czerwca 2009Barwny korowód roześmianej młodzieży, różnorodna i niekonwencjonalna muzyka, stoły pełne smakołyków, twórcze i budujące konwersacje. Do tego niezwykły smaczek sportowej rywalizacji i zainicjowanie nowej świeckiej tradycji… Czy to impreza na krakowskim Rynku? Juwenalia? Nie, na takie właśnie atrakcje mogli liczyć uczestnicy Gimnazjady 2009, zorganizowanej w siedzibie III Gimnazjum MCE w Krakowie przy ulicy Drożyska 13.
Dyrektor Gimnazjum pani Maria Marszałek – pomysłodawca i koordynator przedsięwzięcia zaprosiła do udziału w zabawie ponad stu uczniów z trzech krakowskich Gimnazjów Małopolskiego Centrum Edukacji. Sportowo–artystyczno–kulinarnej przygodzie w Dniu Dziecka poddało się również liczne grono rodziców i zaproszonych gości wraz z nauczycielami, którzy dbali o to, by w tym szczególnym dniu nikt z zebranych nie narzekał na nudę.
Gwoździem programu była rywalizacja reprezentacji trzech gimnazjów MCE o Puchar Dyrektora MCE, pana Rafała Leśniaka, osoby prowadzącej szkoły.
- Środowisko naszych krakowskich gimnazjów, dzięki kameralnej atmosferze nauki oraz wyjątkowej osobowości nauczycieli jest dość spójne, albowiem we wszystkich naszych szkołach obowiązują te same, zawsze wysokie standardy. I to nie tylko w nowoczesnym i nieszablonowym procesie kształcenia, ale również jeśli idzie o wychowanie, w dużej mierze zindywidualizowane i tradycyjne. Mojemu przedsięwzięciu przyświecała idea wzmocnienia i ugruntowania wyznawanych przez nas wartości, a sport jest jedną z tych dziedzin, które mogą w tym pomóc. To pierwsza edycja Gimnazjady, rywalizują trzy drużyny. Za rok odbędzie się kolejna zabawa, a jej gospodarzem będzie inne prowadzone przez nas gimnazjum. Być może to, które właśnie otwieramy w Rabce Zdroju. Niech Gimnazjada stanie się naszą nową, świecką tradycją – mówi dyrektor MCE.
Zmagania gimnazjalistów, jak na nową, świecką tradycję przystało, musiały obejmować potyczki w nietypowych dyscyplinach oraz łączyć w sobie wysiłek intelektualny z rywalizacją o charakterze sportowym. Zebrani mogli podziwiać kontaminację skojarzeń i pantomimy, czyli popularne kalambury. Wzięli w nich udział również nauczyciele. Pokazywanie i odpowiedzi przerywane były raz po raz salwami śmiechu.
Nie mniejszym zainteresowaniem cieszyły się potyczki słowne, w których uczniowie gimnazjów musieli wykazać się nieprzeciętnymi zdolnościami aktorskimi oraz wyjątkową koncentracją i wyobraźnią.
W rozgrywkach sportowych również rozegrano wiele nietypowych konkurencji. Ot, chociażby skoki przez olbrzymią skakankę. Przydały się mocne nerwy, sprawne nogi i wyczucie rytmu. Albo wyścigi w workach… Chciałoby się szybciej, ale człowiek jakiś taki skrępowany…I wreszcie, już mniej nietypowy, rzut piłką do kosza…Kibice zamierali, gdy piłka zgrabnie tańczyła na obręczy.
To tylko niektóre dyscypliny, znajdujące się w programie Gimnazjady. Być może za rok ich lista znacznie się wydłuży. W przypadku każdej rywalizacji ważne jest ustalenie końcowej kolejności. W tym roku zaszczytu tego dostąpiło jury w składzie: Izabela Podgórska, Rafał Leśniak i Paweł Salecki.
Arbitrzy ustalili, że I miejsce i Puchar Dyrektora MCE otrzyma reprezentacja klasy trzeciej III Gimnazjum MCE. A oto nazwiska zwycięzców: Agnieszka Adamska, Paulina Baster, Katarzyna Zając, Paweł Gryźlak i Maciej Jasiak.
Drugie miejsce zajęła klasa pierwsza z III Gimnazjum MCE, a na trzecim uplasowała się drużyna z klasy II tej samej szkoły.
Już za rok następna impreza, obrońcy trofeum będą mieli o co walczyć. Trzy wygrane z rzędu tego samego gimnazjum pozwolą szkole zatrzymać Puchar Dyrektora MCE na stałe.