Studia podyplomowe
''Liczy się czas'' - wywiad uczennicy kl.1 II Gimnazjum- W.Wolny
Data publikacji: środa, 26 stycznia 2011Tak samo jak w codziennym życiu tak i w medycynie liczy się każda minuta, a nawet sekunda. Często zdarza się, że kilka chwil decyduje o życiu człowieka.
W dużych miastach takich jak Kraków te kilka minut to czas dojazdu karetki. Przez zakorkowane miasto trudno się przedostać... Na szczęście Fundacja R2 poradziła sobie z tym problemem. Do rannych jeżdżą na motorach i czekając na karetkę udzielają im pierwszej pomocy. W wywiadzie z Panem Robertem Wolny, przewodniczącym rady fundacji, ratownikiem R2 spróbuję dowiedzieć się czegoś więcej o tej działalności.
Wiktoria Wolny: Skąd wzięła się idea „pogotowia motocyklowego”?
Robert Wolny: Z zainteresowań moich a także Pana Krzysztofa Kiełbasy oraz możliwości łączenia jazdy na motocyklu z ratowaniem ludzkiego życia.
WW: Jakie motocykle posiada fundacja?
RW: Dwa motocykle BMW RT wyposażone w pełni w sprzęt do: resuscytacji, intubacji, defibrylacji oraz respirator miniaturowy, leki pierwszego rzutu i oczywiście środki opatrunkowe. Elementy te są wykorzystywane w zależności od kwalifikacji ratownika, a nasz ambulans jest wyposażony jak karetka specjalistyczna poza możliwością transportu. Istotą tych działań jest w krótkim czasie dotarcie do poszkodowanego i udzielenie pierwszej pomocy w stanach zagrożenia zdrowia i życia.
WW: Skąd R2 czerpie środki na swoją działalność?
RW: Fundacja finansuje się tylko ze środków własnych oraz sponsorów, natomiast ratownicy pełnią dyżur „non-profit”.
WW: Skoro ratownicy pracują za darmo, co w takim razie „pobudza” do dalszego działania?
RW: Sama pasja, zainteresowanie, możliwość łączenia hobby z udzielaniem pomocy oraz narastające trudności komunikacyjne, a naszym celem jest „kradzież” czasu, czyli w maksymalnie krótkim czasie, z pełnym wyposażeniem dotarcie do miejsca, gdzie pomoc będzie potrzebna. Warto wspomnieć, iż statystycznie jesteśmy szybsi od karetki o ok. 70 %.
WW: Czy była jakaś „akcja”, która najbardziej zapisała się w pamięci ratowników R2?
RW: Nie wyszczególniamy akcji. Było ich wiele, a każda jedna jest tak samo ważna. Jeżeli natomiast kończy się pomyślenie dla poszkodowanego to dla ratownika jest dużą radością i inspiracją do dalszych, bardziej wzmożonych działań.
WW: Wiem również, że fundacja pełni patrole rowerowe. Na czym one polegają?
RW: Są cztery rowery, czterech ratowników wyposażonych w podstawowy sprzęt, pełni dyżury na terenie miasta, w dużych skupiskach ludzi, tam gdzie ewentualne prawdopodobieństwo zdarzeń losowych jest największe.
WW: Jak działają i kim są ratownicy R2?
RW: Dzielimy się na dwie grupy: rowerową i motocyklową. Do grupy rowerowej zapraszamy wszystkich chętnych, a zwłaszcza z wykształceniem medycznym. Grupa motocyklowa jest natomiast wyselekcjonowana z racji specyfiki pełnienia dyżurów- poruszania się motocyklem jako pojazdem uprzywilejowanym i łączenia bardzo sprawnej jazdy motorem z umiejętnościami medycznymi.
WW: Warto wspomnieć jeszcze z kim współpracuje fundacja.
RW: Współpracujemy z różnymi fundacjami na terenie miasta i kraju m. in. z GOPREM, POLICJĄ, STRAŻĄ POŻARNĄ, MIEJSKĄ, URZĘDEM WOJEWÓDZKIM, MIEJSCKIM, MARSZAŁKOWSKIM, zaś bezpośrednim dysponentem zespołów motocyklowych jak i rowerowych jest CPR czyli Centrum Powiadamiania Ratunkowego pod numerem 112. Wpisani również jesteśmy do Krajowego Systemu Ratowniczo- Górniczego.
WW: Bardzo dziękuję za rozmowę.
RW: Również dziękuję.