Instytut Rozwoju Społecznego "Cogito" Sp. z o.o.
ul. Rynek 11
34-400 Nowy Targ
e-mail: cogito@irs-cogito.pl
Kontakt z nami
Wielkomocarstwowe plany zdobycia północnych Włoch w ramach integracyjnej wycieczki szkolnej, z przyczyn obiektywnych, musieliśmy przełożyć na wiosnę. Ale przecież, żeby się zintegrować, nie musieliśmy jechać piętnastu godzin w autobusie, żeby przez 3 dni pooddychać letnim włoskim powietrzem w okolicach jesieni...
Wielkomocarstwowe plany zdobycia północnych Włoch w ramach integracyjnej wycieczki szkolnej, z przyczyn obiektywnych, musieliśmy przełożyć na wiosnę. Ale przecież, żeby się zintegrować, nie musieliśmy jechać piętnastu godzin w autobusie, żeby przez 3 dni pooddychać letnim włoskim powietrzem w okolicach jesieni.
20 km od domu też można spędzić miło czas, a przede wszystkim wspólnie. Orawa, nasz bezpośredni sąsiad regionami (i, jak słusznie, zauważyła i uświadomiła nas opiekunka z mam, Pani Machaj, wycieczka, którą, można uznać za zagraniczną, ponieważ przekroczyliśmy niegdysiejszą granicę z Węgrami), była celem szkolnego wyjazdu integracyjnego, w zgodnej opinii zdecydowanej większości uczniów klas, które są już z nami dłużej, najlepszej z dotychczasowych wycieczek.
Złożyło się, pewno, na to kilka rzeczy. Malowniczo położony pensjonacik, z luksusowymi warunkami noclegowymi, z boiskiem piłkarskim dla sportowców, parkiem linowym widocznym z okien, basenem, salą fitness, ping pongiem, bilardem, cymbergajem i dobrym jedzeniem. Ale przede wszystkim obsada. Możliwość bycia razem, poza domem, przez kilka dni, sprzyja najbardziej bliższemu i mniej szkolnemu poznaniu.
Aktywności wycieczkowe były również dosyć mocno zróżnicowane. Rozpoczęliśmy zwiedzaniem starego kościółka w Orawce, dzięki któremu mogliśmy zweryfikować nasze pojęcia o wpływach różnych władców, państw i religii na terenach bardzo nam bliskich geograficznie. Przy okazji zobaczyć ciekawe, stare freski, które, na przykład, kiedyś miały za zadanie przybliżyć niepiśmiennym ludziom dziesięć przykazań Bożych.
Później było bardziej sportowo, mieliśmy okazję powspinać się różnymi trasami w parku linowym lub pograć w piłkę. Następnego dnia wyprawa na Babią Górę (wyjście na wschód słońca na szczyt, ze względów pogodowo-widokowych nie wypaliło) wcale nie taka łatwa dla wszystkich jak się okazało, ale daliśmy radę.
Następny dzień był, głównie ze względu na jesienną słotę, muzeowy. Skansen w Zubrzycy z warsztatami na temat sposobów wykorzystania lnu oraz Centrum Górskie Korona Ziemi w Zawoi, nowoczesne, interaktywne miejsce związane z historią i teraźniejszością ludzi gór.
Na dobry początek roku szkolnego… poniżej galeria, kto nie był, niech żałuje, kto był niech wpomina.